Co się z Nią porobiło kiedy urodziła? Czyli jak to jest z tym baby blues

Zamiast cieszyć się z wyczekiwanych narodzin dziecka ryczała po kątach, rozdrażniona najmniejszą drobnostką wybuchała gniewem, nie spała nawet jeśli mogła, stale była zmęczona, nie radziła sobie z ogarnięciem domu, opieką nad dzieckiem, aż w końcu poczuła, że jest złą matką…A to wszystko zaledwie kilka dni po porodzie.

Kiedy byłaś w ciąży wyobrażałaś sobie pierwsze chwile z dzieckiem:cudowne małe rączki, niepowtarzalny zapach,. wiedziałaś, że oprócz chwil pełnych szczęścia pojawią się też chwile zwątpienia i trudu. Wiedziałaś i powtarzałaś sobie, że będzie dobrze. Jeśli chodziłaś do szkoły rodzenia miałaś pewnie i zajęcia z pielęgnacji noworodka, położna przygotowywała Cię do karmienia piersią,…z teorią radziłaś sobie całkiem nieźle. Wiedziałaś i powtarzałaś sobie, że będzie dobrze. Jednak kiedy Maleństwo przyszło na świat, nic nie było już takie proste i jasne. Brak snu, ciągle nasłuchiwanie, problemy z karmieniem, ból i wspomnienia poporodowe. Ciągłe wahania nastroju. Może brak zrozumienia wśród bliskich. Poczucie winy… Nic nie było dobrze.

Jeśli czytając ten opis widzisz w nim siebie nie obawiaj się i nie nazywaj wyrodną matką. Nie jesteś zła. Nie jesteś do niczego. Starasz się odnaleźć w nowej roli. Potrzebujesz wsparcia i chwili czasu. To minie.

************************************

Z perspektywy czasu widzę, że i mnie spotkał chwilowy zamęt. Nie ogarniałam swojej nadwrażliwości. Początkowe problemy z karmieniem były dla mnie powodem do rozpaczy. Pomoc innych w opiece nad Małym traktowałam jak próbę odsunięcie mnie, a pomoc babci A. jak zbytnie matkowanie wnukowi. Teraz dla mnie, to totalny absurd. Trwało, to kilka dni. Pomogły mi rozmowy z M. 💑

************************************

Ten chwilowy zamęt, to nic innego jak klasyczny objaw zawahań hormonalnych i MNITR (Mega Nowej Innej Trudnej Rzeczywistości), zwany baby blues.

Baby blues pojawia się szybko. Oczywiście nie u wszystkich mam (ponoć częściej u tych, które zostają matkami poraz pierwszy).

Głównie objawia się:

-wahaniem nastrojów

płaczem, płaczem, płaczem czasem z niewiadomych powodów

-bezsennością

-ciągłym zmęczeniem

-roztargnieniem

-szybkim wpadaniem w irytację, wybuchem złości

-problemami z apetytem

Szczęściem jest, to że tak szybko jak szybko blues się pojawia, tak szybko mija. Zwykle po dwóch tygodniach nie ma już po nim śladu.

Jak sobie z sobą radzić?

Najważniejsze: nie ukrywaj w sobie emocji. Jeśli masz ochotę płakać zrób to. Jeśli masz jakieś troski, wątpliwość czy obawy podziel się nimi. Dziel się obowiązkami, nie bierz wszystkiego na siebie. Daj sobie czas, nikt nie urodził się specem od wszystkiego, spokojnie nauczysz się swojego dziecka. Żelazna zasada: nie ma ludzi idealnych-nie ma idealnych matek.

Jeśli jednak czujesz, że sytuacja Cię przerasta, że trwa, to już zbyt długo, a rozmowy i wsparcie bliskich, to zdecydowanie za mało, porozmawiaj z psychologiem, nie zostawiaj tego. Nie pozwól, aby sytuacja Cię przygniotła. Długotrwałe złe samopoczucie w rezultacie może doprowadzić do depresji. Nie wstydź się swojego problemu, ponieważ nie jest, to żadne „wariactwo”, to ogrom emocji, burza hormonów, które chwilowo przejęły kontrolę.

Pamiętaj, że walczysz dla tej małej Osóbki, dla której walczyłaś podczas ciąży 🤰 i podczas porodu ❤️

Trzymam kciuki 🤞

MB

Dodaj komentarz